Mili Ludzie to luźny klan, głównie zajeżdżający Funkiem, a że założyciele wywodzą się z Kaszub, to tekstowo, wychodzą na wiecznie naprutych. Naczelnym realizatorem jest Meynus, czyli geniusz muzyczny, zwłaszcza w profesji cięć w beacie. Spójrzcie tylko, jaka precyzja, jaka finezja... Generalnie, to właśnie u niego na kwadracie, powstają wszystkie rzeczy. Sam, zwykle, odpuszcza Funkowe brzmienia, ale to nie ogranicza go, by dać z grubej rury na innych klimatach. Igor to energiczny białas, a ta cecha przekłada się na jego flow, bo chłop jest fabryką pomysłów na to jak brzmieć na instrumentalu i nie tylko. Kamera? Montaż? To dla niego żaden problem! Jak zajrzycie na nasz kanał na YouTube, to nie ma filmu, w którego procesie tworzenia nie brał udziału. Klonu to taki pijany poeta - tu wypije piwko, tu coś napisze, tam coś przekmini i jest gicik. Wcielony w Lazy Clone’a, lubi też czasem skleić jakiegoś visuala, a jak sam pseudonim wskazuje - ziomal jest leniem i nie zawsze mu się chce, więc, jeśli światło dziennie, ujrzałby jakiś obrazek zrobiony na przysłowiowy odpierdol, to wybaczcie chłopakowi. Pewnie alkohol wyżarł mu ambicję i wenę. „Trzy takie głowy, co zawsze otwarte są” Mili Ludzie, to nie taki zwykły skład, co nawija na zajawie. Mili Ludzie to, przede wszystkim, Hip-Hop, więc każdy, kto tętni miłością do tej kultury i szerokopojętym skillem - z automatu staje się częścią tego movementu. Pozdro! @mililudzie.fm @meynus_, @iggy_gonerczyk, @klnwski